Przypominamy Fritza Skowronnka

Redakcja wybrała się dziś na wycieczkę rowerową w okolice nieistniejącej już osady Szyliny z drugiej strony jeziora Gołdap. I tu zaskoczenie – między innymi obok kamienia upamiętniającego niemieckiego pisarza Fritza Skowronnka, przebiega już żwirowa, utwardzona… magistrala.

Pojawił się przy okazji pretekst by przypomnieć autora „Księgi Mazur”, udostępniając broszurę z tekstem prof. Zbigniewa Chojnowskiego.

Broszura w załączniku. Wcześniej fragment tekstu:

„(…) Fritz Skowronnek urodził się 20 sierpnia 1858 w leśniczówce Szujki (niem. Schuiken) pod Gołdapią, a zmarł 7 lipca 1939 w Oranienburgu. Miejsce swoich narodzin, jak przystało na prawdziwego Mazura, związał z obecnością w nim królów pruskich, a od 1871 roku również cesarzy niemieckich. Przywiązanie do monarchii było czymś naturalnym i nieodzownym w mazurskiej mentalności. Pisarz więc swoje myśliwskie uwielbienie dla przyrody łączył z dumą, że w jego rodzinnych stronach przebywali, polowali i odpoczywali przedstawiciele dynastii panującej, czyli Hohenzollernów. To był jeden ze sposobów patrzenia na swoją okolicę najbliższą nie jako na zabitą deskami prowincję, lecz jako na obszar ze swoją wyjątkową przyrodą, cieszącą się względami u możnych tego świata. Nieprzypadkowo popularność literacka Fritza i Richarda Skowronnków zbiegła się z odkrywaniem Mazur jako krainy o rosnącej atrakcyjności turystycznej.

Niedaleko leśniczówki Szujki znajdowały się Rominty (niem. Rominten), gdzie od wieków polowali książęta litewscy i polscy, władcy Prus i Niemiec. Jednak dopiero Wilhelm II, który lubił tu przyjeżdżać pod koniec września, wydzielił na tym obszarze cesarski rewir łowiecki (niem. kaiserliche Hofjagdrevier). Toteż w 1891 roku w Romintach zbudowano dla Wilhelma II drewniany pałacyk myśliwski (niem. Jagdhaus Rominten lub Jagdschloß Rominten). Skowronnek towarzyszył kajzerowi w polowaniach i był sprawozdawcą jego myśliwskich poczynań. Zdawał również prasowe relacje z manewrów cesarza w Wielkopolsce.

Wilhelm podobno osobiście odkrył fascynujące opisy scen myśliwskich, wychodzące spod pióra Fritza, który zanim postanowił pisać książki, uprawiał dziennikarstwo. Ziemiaństwo pruskie również chętnie zapraszało myśliwego-publicystę na swoje łowy. Ale nie tylko ono. Mazurski dziennikarz i pisarz skorzystał z oferty hr. Tyszkiewicza z Rydlewa. Wrażenia z polowania z polskim arystokratą w Puszczy Białowieskiej opisał w książeczce Bei den Wölfen der Bjalowjesa – eine Jagderinnerung (U wilków Białowieży – wspomnienia myśliwskie), wydanej w 1908 roku2.

Fritz Skowronnek dzieciństwo spędził w leśniczówkach. Przez pierwszych sześć lat swojego życia mieszkał w Szujkach, skąd w 1864 przeniósł się z rodzicami do Szyby pod Ełkiem. Ukończył ełckie Gimnazjum, studiował językoznawstwo i filozofię na Albertynie w Królewcu. Uzyskał stopień naukowy doktora. Od 1883 do 1889 roku pracował jako nauczyciel w Lesznie Wielkopolskim. W tamtych latach młodszy brat, Richard Skowronnek (1862-1932) był już dziennikarzem w Berlinie i ułatwił start literacki Fritzowi; ten swoje pierwsze opowiadania myśliwskie i wędkarskie publikował w berlińskiej gazecie “Liberale Korespondenz” (współpracował z nią inny głośny w swoim czasie pisarz z Prus Wschodnich, Hermann Suderman). W stolicy Niemiec pracował w redakcji “Berliner Morgen-Zeitung” „Deutsches Reichsblatt”. Dziennikarstwo więc było preludium pisarstwa Fritza Skowronnka.

F. Skowronnkowi nasuwało się nieodparcie porównanie zameczku myśliwskiego w Romintach z letnią rezydencją Fryderyka Wilhelma III i jego małżonki Luizy (Mazurzy mówili „Lowizą”) Peretz w Brandenburgii, w której para królewska schroniła się podczas „wojny nieszczęśliwej”, to jest w okresie kampanii napoleońskiej, który dramatycznie zapisał się w pamięci Mazurów pruskich. (F. Skowronnek, Księga Mazur, s. 79).
2 Informację podał E. Martuszewski (tenże, Odkrycie i aneksja, s. 125).”

skowronnek_broszura_wlasciwa

Powiązane artykuły